Jakiś czas temu powieść ta była czytana w radiowej Trójce - bardzo podobały mi się wówczas zasłyszane fragmenty. Zaś całkiem niedawno, zachęcona rabatem 25% w Matrasie, weszłam do księgarni pooglądać książki... i wyszłam w towarzystwie Pomponiusza Flatusa. Dziś rano skończyłam lekturę i z radością stwierdzam, że to jeden z bardziej udanych zakupów.
Patrycjusz rzymski, filozof Pomponiusz Flatus, podróżuje po obrzeżach Cesarstwa w poszukiwaniu strumienia, którego wody zapewniają pijącemu mądrość. Jednak jedyne, co znajduje, to przykre dolegliwości gastryczne. Za ich przyczyną trafia do Ziemi Świętej. Tam dwunastolatek o imieniu Jezus zleca mu śledztwo w sprawie morderstwa, o które został oskarżony jego ojciec Józef. Flatus prowadzi dochodzenie, borykając się nie tylko z niezbyt rozmownymi świadkami, ale też z własnym złym samopoczuciem, spowodowanym chorobą i głodem.
Tę powieść czyta się z przyjemnością nie tylko ze względu na humor i zabawę literacką, jaką Mendoza proponuje czytelnikowi. Zachwycił mnie sposób, w jaki pisarz buduje zdania - wielokrotnie złożone, a przy tym jasne i klarowne (znakomite tłumaczenie Marzeny Chrobak). Rozśmieszyło to, że mimo nieudolności detektywistycznych poczynań Pomponiusza, zagadka została rozwiązana. Godne uwagi są moim zdaniem szczególnie dwa fragmenty: analiza sytuacji politycznej wygłoszona przez Marię i opis miasta po zachodzie słońca - niemal słyszy się gwar panujący na ulicach Nazaret. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Eduardo Mendozy, ale na pewno nie ostatnie.
Moja ocena: 6/6
Jeszcze nic nie czytałam tego autora, na liście mam i chcę zacząć od książki - "Przygoda fryzjera damskiego", wszystkie książki Mendozy mają beznadziejne okładki według mnie i to mnie właśnie ciągnie :) Do "Fryzjera..." dodatkowo pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńA ta pozycja też wydaje się bardzo ciekawa!
Napisałam taaaki długi komentarz i chyba mi się skasował :(
OdpowiedzUsuńMendozy jeszcze nic nie czytałam, chociaż ciągnie mnie do niego od jakiegoś czasu, na pierwszy ogień chcę przeczytać "Przygoda fryzjera damskiego" :)
Po przeczytaniu Twojej recenzji widzę, że "Niezwykła..." też jest godna uwagi :)
Tucho, nic się nie skasowało, są oba :). Kiedyś miałam "Przygody fryzjera damskiego" w ręku i po kilku stronach zostawiłam... już nie pamiętam, z jakiego powodu. Za jakiś czas spróbuję jeszcze raz :). A "Niezwykłą..." polecam, naprawdę warto!
OdpowiedzUsuńGdzieś już czytałam o tej książce pozytywną opinię. Jednak nadal nie jestem przekonana. Może po sesji, jak będę miała więcej czasu spróbuję przekonać się do Mendozy
OdpowiedzUsuń