- Co ja mam w sobie takiego, że mężczyzna na mój widok musi zapłonąć występną żądzą? Z jakiej racji mam się przejmować, czy on skończy w niebie czy w piekle, dlaczego muszę cierpieć przez jego słabość? Jestem tylko kobietą, kobietą, która chce być wolna. (s. 270)
To opowieść o niesamowitej sile miłości, która potrafi przezwyciężyć wszystkie przeszkody i pokonać wszelkie bariery. Miłość to siła nadprzyrodzona, tak jak księżyc, słońce i grawitacja. Nie powstrzyma jej żaden człowiek, nawet najpotężniejszy i najbardziej bezwzględny. (s. 212)
To także obraz życia w bogatym państwie, które stwarza wiele możliwości, ale tylko swoim obywatelom. Imigranci nie mają możności zdobycia dobrej pracy, zamknięte są przed nimi uniwersytety. Każdy imigrant musi mieć swojego kafila - opiekuna biorącego zań odpowiedzialność. Kafil zyskuje w ten sposób władzę nad człowiekiem, za którego poręczył, i często to wykorzystuje, dopuszczając się nadużyć. Los imigranta skazanego na nisko płatne posady, uzależnionego od kafila, wykorzystywanego, jest ciężką walką o przetrwanie.
Świat kobiet jest niemal całkowicie zamknięty przed mężczyznami. O tym, jak ma wyglądać ich życie, decydują ojcowie, później mężowie. Los ukochanej Nasera dzieli wiele kobiet w tym kraju. Fiore jest tajemnicą - niewiele o niej wiadomo oprócz tego, że chciałaby być fotografem, a czytelnik do końca nie poznaje jej prawdziwego imienia. Ale jest też feministką, która czyta zakazane książki, i która miała odwagę zawalczyć o miłość, o mężczyznę, którego pokochała. Ponadto autorowi udało się pokazać, że ograniczenie swobody kobiet jest również ograniczeniem swobody mężczyzn. Te same religijne nakazy, które każą kobietom zakrywać się abajami i zabraniają rozmawiać z mężczyznami, skazują tych ostatnich na przebywanie tylko we własnym towarzystwie - przynajmniej dopóki się nie ożenią.
Ta opowieść przykuwa uwagę już od pierwszych zdań i wywołuje żywe emocje. Czyta się ją jednym tchem. Biografia autora częściowo pokrywa się z losami Nasera, co pozwala wnioskować, że świetnie zna on realia, które opisuje. Im bardziej zagłębiałam się w tę historię, tym częściej zastanawiałam, jaki będzie jej finał. Nie chciałam, aby skończyła się źle, ale cukierkowy happy end też byłby nie do przyjęcia. Nie zdradzę zakończenia, ale myślę, że jest wiarygodne. I jeszcze jedno - ostatnie zdanie w tej książce. Wyrwane z kontekstu jest banałem. Jako puenta tej opowieści ma ogromną siłę.
Moja ocena: 6/6
średnio lubię takie historie, takze nie wiem, czy ją przeczytam
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy poznalas juz "Archipelag" (www.archipelag-magazyn.pl), zdradze, ze w trzecim numerze, pozna jesienia, pojawi sie wywiad z autorem powiesci, ktorego (autora, nie wywiad) mialam przyjemnosc spotkac osobiscie.
OdpowiedzUsuńDominiko, ja też jestem sceptyczna wobec wszelkiego rodzaju "historii miłosnych", ale ta mnie urzekła. Głównie dlatego, że świetnie obrazuje życie w Arabii Saudyjskiej.
OdpowiedzUsuńChihiro, dziękuję za wiadomość :). Muszę teraz uzbroić się w cierpliwość, bo do jesieni sporo czasu ;)