Tradycyjnie w grudniu (a nawet jeszcze w listopadzie)
wszystkie pisma dla kobiet prezentują pomysły udekorowania domu na Boże
Narodzenie i rozmaitych kreacji, w jakich najlepiej zaprezentować się przy
świątecznym stole. Podsuwają też przepisy na wigilijno-świąteczne potrawy, co
roku te same, z drobnymi tylko zmianami, które w dodatku wyglądają na bardzo
pracochłonne. Po takiej lekturze pojawia się kusząca myśl, jakby to było
przyjemnie zrezygnować z tych godzin spędzonych w kuchni, za to wprosić się na
gotowe, np. do kogoś z bohaterów literackich. Możliwości jest sporo.
Borejkowie proponują tradycyjną polską Wigilię na bogato. Na
stole znajdą się barszcz z uszkami, śledź z grzybami, śledź z marchewką, śledź
pod buraczkiem, karp po żydowsku, bigos, pierożki grzybowe, z makiem, i z
jabłkami, kutia, mleko makowe oraz zestaw ciast, w tym piernik i makowiec.
Amatorzy wigilijnych dań będą musieli wybierać pomiędzy niestrawnością z
przejedzenia a rezygnacją ze smakołyków dla zachowania linii. Natomiast ci,
którzy nie za wszystkimi potrawami przepadają, przy takim ich wyborze z
pewnością nie odejdą od stołu głodni.
W niewielkim miasteczku Lost River panują nieco inne
zwyczaje, i na uroczystej wigilijnej kolacji podają smażonego kurczaka, szynkę,
indyka, rostbef, kotlety wieprzowe i kurczaka z kluskami. Chcąc zachować
tradycyjny post, musielibyśmy położyć na talerzach coś z niesłychanej mnogości
warzyw, placków i ciast, a gdyby udało się przy tym zachować umiar w
częstowaniu się słodkościami, wyszłoby nam to z pewnością na zdrowie.
Zwłaszcza, jeżeli z dostępnych korzennych napojów wybralibyśmy wersję bez
prądu.
Gdybyśmy zawitali na bożonarodzeniowy obiad do Belfastu,
Sadie Smith ugościłaby nas daniem z kurczaka w sosie winnym, purée z marchewki
i ziemniaczanymi krokiecikami, zakupionymi jako gotowe, w pojemniczkach z
alufolii. Na deser podałaby czekoladowe eklerki, kupne ciasto i cappuccino.
Zdaniem Sadie w święta wcale nie trzeba się zaharowywać, można spożyć wykwintny
obiad, nie ubrudziwszy przy tym jednego garnka.
Jeszcze wytworniej zjedlibyśmy w Kings Lacey, w towarzystwie
Herkulesa Poirota. Gospodarze rezydencji serwują zupę z ostryg, indyki, a na
deser babeczki z jabłkami i bakaliami, oraz coś specjalnego. Jednak daniem
zasadniczym jest świąteczny pudding z karmelowym sosem, zawierający sporych
rozmiarów rubin. Jeżeli tylko uda nam się powściągnąć emocje pod czujnym
spojrzeniem słynnego detektywa, i zręcznie ukryć drogocenny kamień, jesteśmy
ustawieni do końca życia.
Małgorzata Musierowicz Noelka
Fannie Flagg Boże Narodzenie w Lost River
Sharon Owens Herbaciarnia pod Morwami
Agatha Christie Tajemnica gwiadkowego puddingu
Chyba dla odmiany wpadłabym na kolację do Poirot, i to nie ze względu na rubin.;)
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka wspominała mi o świątecznym pierniku angielskim, podobno rewelacyjny.
Żeby nie być gołosłownym, chodzi o ten piernik:
OdpowiedzUsuńhttp://styl.fm/newsy/112595.piernik-angielski-z-bakaliami
Wygląda interesująco, choć mam wątpliwości, czy te wszystkie bakalie na pewno się w nim zmieszczą. No i bez żalu zrezygnowałabym z daktyli ;-).
UsuńGdybym miała pewność, że poradzę sobie z rubinem, zniosłabym nawet zupę z ostryg...
Podobno bakalie się mieszczą.;) Lubię daktyle w cieście, bo mają zupełnie inny smak niż w formie suszonej.
UsuńNaprawdę? W takim razie zaryzykuję i dodam je kiedyś do jakiegoś wypieku :-)
UsuńWczoraj zrobiłam bakaliowiec (http://whiteplate.com/2009/06/bakaliowiec/), dodałam sporo daktyli i jakoś ich nie czuć. Całość pyszna, taki keks bez ciasta, same bakalie.;) Tylko trzeba po 20 min. przykryć górę papierem/folią, bo wierzch za bardzo brązowieje i twardnieje.
UsuńTo czemu trzeba to piec aż półtorej godziny?... Chyba bardziej odpowiadałoby mi, gdyby było pół na pół ciasta i bakalii, bo lubię jedno i drugie, byłabym rozczarowana niedostatkiem pierwszego ;-)
Usuńja to chyba do Belfastu. chociaż ten piernik. te daktyle! ale znowu u Borejków- śledź pod buraczkami. nie ułatwiasz, oj nie ułatwiasz! ;)
OdpowiedzUsuńU Borejków Wigilia, a w Belfaście obiad świąteczny, spokojnie zdążyłabyś tu i tu ;-)
UsuńNo tak zimy brak, teoretycznie nie ma opóźnień w lotach, można ryzykować ;)
OdpowiedzUsuń