W tym zbiorze nie ma słabych punktów. Każde z zawartych w
nim dwunastu opowiadań jest literacką perełką. I każde świetnym materiałem na
filmowy scenariusz. Autor opisuje trudne sytuacje z życia codziennego, będące
udziałem wielu ludzi i stanowiące pretekst do pokazania złożoności problemu. Niejednokrotnie
krętą ścieżką prowadzi czytelnika do zaskakującej puenty. Większość opowiadań z
tego wydania można nazwać swoistym studium uczuć danej postaci. Bohaterami
Trevora są m.in. druga żona niewidomego mężczyzny, stąpająca po śladach
pierwszej (Żony stroiciela fortepianów), dzieci próbujące oswoić traumę rozwodu
rodziców, bezradne wobec decyzji dorosłych (Zabawy dziecięce), młoda kobieta,
która przyjeżdża do wielokrotnie odwiedzanego pensjonatu, aby dojść do siebie
po kolejnym nieudanym związku (Po deszczu), matka podejrzewająca, że jej
leczony niegdyś psychiatrycznie syn jest przestępcą (Matka Gilberta),
bezdzietna żona odkrywająca przypadkowo, że mąż ma kochankę i obwiniająca
siebie za ten stan rzeczy (Dzień). Najsilniejsze wrażenie wywiera chyba Ład
utracony – opowieść o kilkunastoletnim Miltonie, któremu w sadzie ukazała się
święta Róża. Czy rzeczywiście chłopiec doznał objawienia, czy też jakaś
przyjezdna zabawiła się jego kosztem? Czy kierował nim wewnętrzny przymus
głoszenia kazań na ulicy – odkryte nagle powołanie, czy też w taki sposób
ujawniła się choroba psychiczna? Dlaczego jego rodzina zdecydowała się na tak
drastyczne rozwiązanie?...
Pisarz kreśli bardzo przekonujące portrety psychologiczne
opisywanych postaci, wnikliwie analizując ich emocje i zachowania. Drobiazgowe,
wręcz fotograficzne opisy otoczenia, w jakim żyją, pogłębiają ich
charakterystykę. Dzięki nim również podczas lektury przedstawiane sceny jawią
się przed oczami niczym kadry z filmu. Czytelnik łatwo identyfikuje się z
bohaterami, a ich historie na długo zapadają w pamięć i skłaniają do
przemyśleń. Słusznie William Trevor jest określany mianem mistrza krótkiej
formy – w pełni na nie zasługuje.
Jak ja kocham takie historie. MUSZĘ przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńPisanyinaczej, koniecznie! :-)
UsuńTak czułam, że jednak będzie to dobry zbiór.;) Z Twojego opisu widzę, że porównania z Alice Munro nie są bezpodstawne.;)
OdpowiedzUsuńAniu, odetchnęłam z ulgą, bo po "Lecie miłości" byłam jednak lekko zawiedziona. Na szczęście "Po deszczu" to kawał świetnej literatury. Wróć do tej biblioteki i wypożycz książkę jeszcze raz; myślę, że nie będziesz żałować :-). Munro czeka w kolejce, niedługo będę mogła dokonać porównania ;-)
UsuńWrócę, ale za jakiś czas. Obiecałam sobie, że poczytam wreszcie książki z domowej biblioteczki.;)
UsuńTeż mam taki plan na święta :-)
Usuńczuję się zachęcona do lektury :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :-). Zbiór wart przeczytania, trudno było mi się z nim rozstać.
UsuńA u mnie w bibliotece nie ma! A ja tak lubię opowiadania! A ja nie mam już ani kawałka miejsca na żadnej półce i miałam nic nie kupować!
OdpowiedzUsuńDwanaście opowiadań, objętość książki zdaje się nieduża, a tu wnikliwe portrety psychologiczne, drobiazgowe opisy otoczenia - geniusz jaki, czy co?:P
Momarto, może w innej filii będzie? A może jednak zrobisz dla Trevora wyjątek? Nie ma tak ciasnej półki, żeby tam się nie zmieściła jeszcze jedna książka... zwłaszcza niewielka objętościowo ;-).
UsuńTak właśnie podejrzewam - to geniusz. Tyle treści zamknąć w tak niewielkiej formie...
Jest jeszcze drugi zbiór, "Anioły u Ritza", może ten będzie łatwiej dostępny, i równie dobry? :-)
Nie ma w żadnej filii i żadnego Trevora. Jest za to na allegro, oba zbiory w przystępnych cenach. Wrrr!
UsuńPS. Na pólkach się nie zmieści, nie ma takiej opcji. Zajęte są już miejsca stojące (w dwóch rzędach, trzeciego się nie dopcha) i leżące. Ale mam jeszcze luzy w szufladach na pościel:P
Książki bardzo dobrze koegzystują z pościelą; wiem, bo notorycznie czytam w łóżku ;-)
UsuńO kurczę, zdecydowanie coś dla mnie. Szybko złapałem za długopis i notes, tytuł zapisałem. Trzeba będzie poszukać, koniecznie.
OdpowiedzUsuńOwocnych poszukiwań i miłej lektury :-)
Usuń