niedziela, 3 marca 2013

Lato miłości – William Trevor




Niech nikogo nie zwiedzie tytuł ani okładka – to nie jest lekkie i błahe czytadło, chociaż powieść czyta się szybko i potoczyście. Jej autor, mieszkający od lat w Anglii William Trevor, należy do grona uznanych i wielokrotnie nagradzanych pisarzy irlandzkich. Jest określany mianem mistrza krótkiej formy, jednego z najlepszych żyjących twórców opowiadań i wymieniany jako kandydat do literackiego Nobla. Za Lato miłości był po raz piąty nominowany do nagrody Bookera.

Stwierdzić, że powieść jest historią uczucia, jakie zrodziło się między Ellie Dillahan a Florianem Kilderry, to za mało. Trevor sugestywnie odmalowuje jej tło – prowincjonalne irlandzkie miasteczko z połowy ubiegłego wieku, gdzie jakiekolwiek odstępstwo od codziennej rutyny jest natychmiast zauważane i komentowane. Tłumaczy też ludzkie motywy i wybory, stopniowo odsłaniając wydarzenia z przeszłości bohaterów. Ellie większość swojego życia spędziła w przyklasztornym sierocińcu. Jako nastolatka została skierowana do pracy w gospodarstwie starszego od niej o kilkanaście lat, owdowiałego farmera, który po kilku latach ją poślubił. Florian boryka się z trudnościami finansowymi po śmierci rodziców, z brakiem talentów i niemożnością samookreślenia się oraz z młodzieńczym afektem, który nie chce wygasnąć. Ich przypadkowe spotkanie owocuje pierwszą dla Ellie miłością. Miasteczko pamięta niejedną taką historię, dlatego nagłe i niespodziewane uczucie tym bardziej trzeba skrywać przed ostrzałem ludzkich spojrzeń i pytań.

Rodzice Floriana byli akwarelistami – i obrazy, z których Trevor konstruuje całą opowieść, chwilami przypominają akwarele: subtelne, rozmyte, z lekko zaznaczonymi szczegółami, niedopowiedziane. Emocji i myśli, które kierują bohaterami, czytelnik często musi się domyślać obserwując ich zachowania. Może właśnie dlatego książka pozostawia uczucie niedosytu i wrażenie, że zbyt szybko się skończyła – zupełnie jak opisane w niej, upalne lato.

Moja ocena: 4/6

9 komentarzy:

  1. Wiele dobrego spodziewam się po tej powieści. W ubiegłe lato się nie udało, może w najbliższe znajdę czas na lekturę. Do pary z "Death in Summer".;)
    Znam tylko "Podróż Felicji" tego autora, książka z klimatem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, może nie powala, ale to odpowiednia lektura na lato :-). "Podróż Felicji" jeszcze przede mną, ale to ciężki temat, więc nie wiem, czy się zdecyduję... na razie zaczęłam opowiadania Trevora.

      Usuń
    2. Po jego opowiadaniach sporo sobie obiecuję - skoro porównują go do Czechowa, może być to coś dla mnie.;)

      Usuń
    3. Też mnie zaintrygowało to porównanie :-). Jak dotąd jest interesująco i klimatycznie, mam nadzieję, że tak będzie do końca.

      Usuń
    4. Te "Po deszczu" czy "Anioły"?

      Usuń
  2. Zaczęłam je kiedyś czytać, ale niestety nie zmieściłam się w terminie bibliotecznym.;) Na szczęście wszystko przede mną.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytam je z terminem bibliotecznym na karku ;-). Mam nadzieję, że zdążę... ale z pewnością nie oddam niedoczytanych! Jeszcze trudno mi uporządkować wrażenia, ale podobają mi się bardzo :-)

      Usuń
  3. Czy mogę prosić o kontakt mailowy?
    grzegorz.lindenberg@czytanieszkodzi.pl

    OdpowiedzUsuń