sobota, 12 marca 2011

Rondo. Wiersze z lat 2006-2009 – Józef Baran


Lubię, gdy wiersz mnie „uwiera”, nie daje o sobie zapomnieć. Skłania, by wciąż do niego wracać i odkrywać na nowo. W zbiorze „Rondo” znalazłam wiele takich utworów. Te teksty są tak esencjonalne, że nie dało się ich czytać inaczej niż jeden dziennie, a potem przez wiele godzin porządkować natłok myśli. Józef Baran pisze o pędzie współczesnego świata. Świata, w którym ludzie, rezygnując z własnych pragnień, zajmują się mnóstwem rzeczy, których tak naprawdę nie chcą robić. Brakuje im za to czasu, żeby poznać samych siebie, pielęgnować miłość i bliskość, cieszyć się chwilą. Każdego dnia poruszają się po tych samych ścieżkach, wracając wciąż do punktu wyjścia, jakby w rytmie „Bolera”. Powtarzalność i miałkość codzienności. Wielu nie stać na własne opinie i poglądy; łatwiej przejmować cudze. Nie zawsze wartościowe. Ludzi nie interesują myśliciele pokroju Sokratesa czy Platona, od których mogliby się czegoś nauczyć, słuchają za to celebrytów, którzy niekoniecznie mają coś mądrego do powiedzenia.


A przecież nie musi tak być. Poeta pisze o tym, że warto być sobą, zamiast jednym z niewyróżniających się Ziemian. Budować z mozołem swoje życie, niejednokrotnie zaczynając od początku. Walczyć o marzenia, zwłaszcza gdy potrzeba wiele wysiłku, by je urzeczywistnić. Wypełnić treścią dany nam czas, aby życie nie „kręciło się bez celu/jak szalony pies w kółko ogona/siedmiu dni tygodnia” („Nie bój się być sobą”, s. 50).


Nie sposób napisać o wszystkich wątkach zawartych w wierszach Barana. Są tu wrażenia z podróży, rozmowy z ludźmi żyjącymi w różnych zakątkach globu, zachwyt nad pięknem roślin odradzających się na wiosnę. Wzruszający wiersz dla córki i nowonarodzonego wnuka. Największe wrażenie wywarły jednak na mnie utwory „Tyle razy umieraliśmy” i „Tyle razy odradzaliśmy się” (s. 10-11). Według poety w ciągu naszego życia umieramy wielokrotnie; odejścia naszych bliskich, rozstania, dramaty, nawet podróże odbierają nam jakąś część nas samych. Zatem gdy przyjdzie nasz czas, „może okazać się/że już dawno nie mamy z czego umierać”. A jednocześnie mamy w sobie siłę, by podnieść się po upadku; odradzamy się kolejny raz, witając świt z nadzieją. Dlaczego więc „mamy uwierzyć/w nie-odrodną śmierć”...


Moja ocena: 5,5/6


6 komentarzy:

  1. Lubię czasem poczytać wiersze więc będę o niej pamiętać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bujaczku, polecam gorąco, wiersze Józefa Barana są wyjątkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a dlaczego tylko 5,5 a nie pełne 6? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chaber, bo nie wszystkie utwory wywarły na mnie tak ogromne wrażenie, jak te, o których napisałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już je mam:) Nie mogłam się oderwać wczoraj, chodź tak jak mówisz, warto czytać je ze spokojem i nad każdym się zastanowić.
    Lubię wierszę które są napisane takim poetyckim językiem ale w sposób jasny, taki który trafia od razu w samo sedno!

    Dzięki za informacje. Już planuje komu je na prezent sprawić! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, ja będę miała lada moment. Nie mogłam w sobie znaleźć siły, żeby je zwrócić do biblioteki... więc zamówiłam :-).
    Widzę, że lubimy to samo w poezji.
    Polecam się na przyszłość ;-)

    OdpowiedzUsuń