...już tydzień temu, ale miałam sporo rzeczy do zrobienia i spraw do załatwienia, na bloga zabrakło mi czasu. Byłam nad cudownym polskim morzem (trzeba korzystać póki czas; gdy postawią elektrownię atomową, na pewno już tam nie pojadę) i w stolicy. Trójmiasto fascynuje mnie nieodmiennie, zwłaszcza Gdańsk, moje ulubione miasto ex aequo z Krakowem. Fotografuję aparatem analogowym, dlatego zdjęć nie zamieszczę – wybaczcie.
Jeśli będziecie mieli okazję, zajrzyjcie do Księgarni Café Fikcja w Gdańsku-Wrzeszczu. To miejsce ma dobrą atmosferę, dzięki czemu przyjemnie się tam przesiaduje, podczytując i oglądając książki, niespiesznie pijąc kawę i delektując się znakomitym ciastem. Przytulne wnętrze, pełne regały i owo magiczne „coś” sprawiają, że to wymarzony azyl dla bibliofilów, książkoholików i... łasuchów ;-).
Działo się tyle, że przeczytałam zaledwie kilkadziesiąt stron zabranej w podróż powieści. A ponieważ niepostrzeżenie wróciłam do brzydkiego zwyczaju czytania kilku książek naraz, kolejne wrażenia z lektury pojawią się, gdy uda mi się którąś skończyć :-).
Opowieści
8 lat temu