czwartek, 22 lipca 2010

Podzielić się szczęściem

Panujące upały sprawiają, że trudno jest mi się skupić nad bardziej wymagającą lekturą. Postanowiłam zatem zrobić sobie przerwę i sięgnąć po kolejny tom czytanej od ponad pół roku, równolegle z innymi książkami, serii autorstwa Lilian Jackson Braun. Tym razem padło na „Kota, który obrabował skarbonkę”. Natrafiłam tam na ciekawą historię. Otóż jedna z bohaterek serii, Mildred Riker, jako że miała w poprzednich latach wiele szczęścia, zaczęła upuszczać w różnych miejscach jednocentówki otrzymane wraz z resztą w sklepie. Rozrzucała je, aby mógł je znaleźć ktoś inny, i by sprawiło mu to przyjemność. Jak Wam się podoba ten pomysł? :)

Nie szukam specjalnie grosików na ulicy, ale zwykle schylam się po nie, a potem chowam do portfela i puszczam w obieg. A czy Wy podnosicie znalezione na ulicy monety? Każdy nominał czy tylko grubsze? ;-) Wkładacie prawą ręką do lewej kieszeni? Zbieracie je na szczęście czy wydajecie przy najbliższej okazji? Będę wdzięczna za odpowiedzi :)

8 komentarzy:

  1. A to trzeba prawą ręką do lewej kieszeni? Nie wiedziałam. Podnoszę i wydaję ;) Pomysł z wyrzucaniem grosików mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lilithin, podobno tak należy zrobić, tylko nie wiem, w jakim celu, dla wzmocnienia szczęścia, a może żeby się pieniądze rozmnożyły?... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podnoszę, dmucham, wkładam do portfela i wydaję :D O tym, że prawą ręką do lewej kieszeni też nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tucho, to całkiem tak jak ja :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. A to bardzo ciekawe i miłe w sumie - tak rzucać, by ktoś inny znalazł. Chyba sama zacznę praktykować :)

    A jak znajduję to podnoszę i chucham. Czasem wyrzucam za siebie na szczęście, bo tak robiło się za dzieciaka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Futbolowa, a to ja nie wiedziałam o tym wyrzucaniu za siebie na szczęście :). Chyba też będę co jakiś czas gubić grosiki celowo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hej :) oglądałam kiedyś film "Obsługiwałem angielskiego króla" - i tam główny bohater też rozrzucał monety za siebie, ale w trochę innym celu... otóż obserwował ludzi którzy się ta te grosiki zachłannie rzucali... wydaje mi się, że teraz jest jednak trochę inaczej, że ludzie wiedzą, że pieniądze na ulicy nie leżą i że to raczej przypadek, więc takiej zachłanności nie ma... chociaż pieniądze na ulicy zawsze wprawiały w taki nastrój że się czuło szczęściarzem że je znalazło. Ale jak wiadomo, pieniądze szczęścia nie dają, a idea dzielenia się jest bardzo szlachetna i warta propagowania!
    pozdrawiam :) ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, dzięki za obszerny komentarz :). Fakt, pieniądze szczęścia nie dają... dopiero zakupy ;-D. Zachłanności nie ma, jednak chyba większość się po te grosiki schyla; szczęściu należy pomagać na wszelkie sposoby ;). Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń