środa, 30 września 2015

Sprawa aksamitnych pazurków – Erle Stanley Gardner

Pierwszy tom z serii o Perry’m Masonie, i pierwszy, który czytałam z takim napięciem – a sięgam po kryminały Gardnera od lat. Zaczyna się dość niewinnie. Do Masona zgłasza się kobieta, mężatka, z prośbą o wyciszenie sprawy. Spędzała wieczór ze znanym politykiem w miejscu, gdzie doszło do strzelaniny. Informacja o tym spotkaniu jest nie lada gratką dla pewnego brukowca, który chętnie upubliczniłby ją, oczywiście z podaniem nazwisk. Szósty zmysł podpowiada Delli Street, że z tą klientką będą kłopoty – i rzeczywiście. Kobieta okłamuje Masona na każdym kroku, stawia go w kłopotliwych sytuacjach, a w końcu oskarża o morderstwo.

Perry Mason jest tu przedstawiony jako człowiek twardy i bezwzględny, walczący do końca o swoich klientów (nawet w sytuacjach, wydawałoby się, beznadziejnych), który nie waha się użyć w tym celu pięści, kiedy trzeba. Dla ustalenia prawdy posługuje się nieprzeciętną inteligencją i sprytnymi sztuczkami, jego późniejszym znakiem rozpoznawczym. Gardner ujawnia też, kim jest Della Street. Dla zainteresowanych relacją Perry–Della: nie ma co liczyć na kwitnący powoli romans, tych dwoje od początku łączy silny związek uczuciowy. Co poza tym? Frapująca intryga, dobre tempo, kilka zwrotów akcji i zaskakujące rozwiązanie. Krótko mówiąc: świetny kryminał.

Moja ocena: 5/6