niedziela, 23 lutego 2014

Śmiertelne rytuały – Alicia Giménez–Bartlett



Pierwszy z hiszpańskiego cyklu kryminałów Alicii Giménez–Bartlett różni się całkowicie od opisywanego w poprzednim poście Złodzieja kanapek. U Camilleriego była szybka akcja, ledwie zarysowany wątek życia osobistego komisarza Montalbano i intryga kryminalna na pierwszym planie. U Giménez–Bartlett jest dokładnie odwrotnie. Prowadzącym sprawę serii gwałtów policjantom początkowo trudno jest znaleźć jakiś punkt zaczepienia, dlatego śledztwo toczy się mozolnie. Dodatkowo autorka sporo uwagi poświęca głównym bohaterom – ambitnej inspektor Petrze Delicado oraz jej partnerowi Fermínowi Garzónowi, podinspektorowi z wieloletnim stażem. Współpracownicy zrazu zachowują się wobec siebie z rezerwą, z czasem jednak tworzą zgrany duet.

Garzón, widziany oczyma uprzedzonej doń Delicado, stopniowo zyskuje przy bliższym poznaniu. Prezentujący nieco konserwatywne poglądy podinspektor świetnie zna się na pielęgnacji roślin ogrodowych, a ponadto wysoko ceni rozkosze podniebienia. Samą Petrę trudno lubić. Za dużo myśli, analizuje i tłumaczy swoje postępowanie, ma skłonność do przesady i bywa zbyt ostra w stosunku do podejrzanych i świadków. W trakcie śledztwa jednak nabiera doświadczenia i staje się bardziej wyważona. Szczegółowo potraktowany temat życia osobistego Petry – układania wszystkiego na nowo po drugim rozwodzie i urządzania się w nowym miejscu – oraz nawiązywania porozumienia z przydzielonym współpracownikiem sprawiają, że książkę tę równie dobrze można czytać jako powieść obyczajową z rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Cykl rozpoczął się bardzo obiecująco, z przyjemnością sięgnę po kolejne części.

Moja ocena: 4/6

6 komentarzy:

  1. Widzę, że rzuciłaś się na kryminalną falę, i to tylko taką z Noir Sur Blanc:) Ja ciągle nie mogę się przełamać po wcześniejszym przedawkowaniu, a uzbierałam już sporą kupkę pozycji, które może bym jednak... Tej autorki jednak nie znam w ogóle, ba! nigdy o niej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Momarto, tak jakoś wyszło ;-). Również długo miałam przesyt, ale obecnie mam taki młyn, że czytanie bardziej wymagających rzeczy w ogóle mi nie idzie... napoczęty Wilk leży ;-( O autorce przeczytałam w którymś z pism kobiecych, podobno w Hiszpanii jest bardzo popularna.

      Usuń
  2. Bardzo lubię kryminały Gimenez - Bartlett, ze szczególnym uwzględnieniem dialogów Petry i Garzona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosemary, rozumiem, że te świetne dialogi to raczej w dalszych tomach? Bo w pierwszym było dość umiarkowanie pod tym względem. Ale dobrze wiedzieć, że coś dobrego jeszcze przede mną :-)

      Usuń
    2. Może to kwestia gustu, a może tłumaczenia, czytałam to już na tyle dawno, że nie pamiętam:) Pamiętam za to, że zdarzało mi się głośno śmiać czytając książki z tego cyklu:)

      Usuń
    3. Z tym większą przyjemnością sięgnę po kolejne części, Petra i Garzon mają zadatki na udany duet ;-)

      Usuń